Alergia jest chorobą cywilizacyjną. Przybiera różne formy i wywołać ją może najmniej spodziewany czynnik. Najczęściej słyszymy o alergiach pokarmowych (szczególnie u małych dzieci) oraz wziewnych, czyli uczuleniu na pyłki oraz roztocza kurzu domowego. Niestety to nie koniec listy alergenów.
Czerwone ślady na skórze, krostki, pęcherzyki i swędzenie w miejscach, w których nosimy biżuterię – to mogą być objawy alergii kontaktowej. W medycynie nie stosuje się określenia „uczulenie na biżuterię” lecz mówi się o alergii na metale.
Najczęściej uczulenie wywołuje Nikiel, szacuje się, że około 60 milionów Europejczyków ma na niego alergię. W biżuterii zawierają go szczególnie wyroby posrebrzane i pozłacane. Czasami wykorzystuje się go również do produkcji białego złota, choć wiodące salony jubilerskie odchodzą od tego na rzecz stosowania palladu.
Reakcje alergiczne na nikiel to zazwyczaj zaczerwieniona skóra, ropiejące dziurki w uszach. Po zdjęciu biżuterii i upływie kilku godzin do kilku dni uczulenie powierzchniowe znika, dlatego często jest bagatelizowane. Należy jednak pamiętać o tym, że skóra wielokrotnie narażona na działanie jonów niklu (które wnikają także do organizmu) może zacząć się złuszczać i zamiast chwilowych dolegliwości możemy mieć do czynienia z przewlekłą egzemą. Jeżeli więc podejrzewamy uczulenie na nikiel, wykonajmy skórne testy alergiczne. Jeśli diagnoza potwierdzi nasze przypuszczenia, należy unikać biżuterii zawierającej ten pierwiastek. Można wybrać tę wykonaną ze stali chirurgicznej lub tytanu. Materiały te przeważnie nie wywołują reakcji uczuleniowych.
W niektórych krajach (na przykład w Danii) stosowanie niklu w jubilerstwie zostało ograniczone poprzez odpowiednie rozporządzenie prawne. Szacuje się, że znacznie zmniejszyło to liczbę uczuleń na biżuterię (głównie kolczyki) wśród tamtejszej populacji. W dobrych salonach jubilerskich w Polsce nabędziemy biżuterię bezniklową, jeśli mamy alergię na ten pierwiastek, unikajmy kupowania wyrobów jubilerskich w niepewnych miejscach.
Kolejną reakcją skórną, która występuje podczas noszenia biżuterii, jest czarny dermografizm. Zjawisko to polega na występowaniu punktowego czarnego zabarwienia skóry na skutek noszenia wyrobów jubilerskich. Dzieje się tak za przyczyną drobin złota, srebra, cynku i mosiądzu, które osadzają się na skórze, wchodzą z nią w reakcje chemiczne i powodują jej czarne zabarwienie. Nie jest to groźna dolegliwość, nie wpływa w niekorzystny sposób na układ immunologiczny.
Metale, z których wykonana została biżuteria, wchodzą w reakcje z ludzkim potem. Organizm zdrowego człowieka zapewnia mu ochronę przed szkodliwym aspektem tego zjawiska. Jeśli jednak skóra już wcześniej była podrażniona, zadrapana lub skaleczona, mogą wystąpić podrażnienia na skutek noszonej biżuterii. Dlatego właśnie najczęstsze uczulenie na wyroby jubilerskie dotyczy miejsc przekłuwanych – uszu, języka, nosa, warg, pępka i innych. Aby uniknąć reakcji alergicznych, zaraz po przekłuciu ciała stosuje się biżuterię ze stali chirurgicznej. Po zagojeniu rany można ją zmienić na inną. Jednak miejsca przekłuwane zawsze są o wiele bardziej narażone na uczulenia, dlatego część osób uskarża się z powodu alergii na kolczyki, podczas gdy pierścionek lub łańcuszek wykonany z tego samego materiału, nie powoduje u niej uczulenia.
Noszenie biżuterii u niektórych osób może powodować powstawanie stanów zapalnych skóry. Najpierw do organizmu człowieka przenikają jony skorodowanych metali, tam stają się antygenami, które przy ponownym kontakcie z danym metalem spowodują reakcję alergiczną. Nadmierna ekspozycja organizmu na dany alergen może prowadzić do pogłębienia alergii, a przy uczuleniach na wiele produktów może nawet doprowadzić do ogólnoustrojowej reakcji uczuleniowej.
Kobalt i chrom to kolejne metale, na które należy uważać. Najczęściej wchodzą w skład metalowej biżuterii, różnego typu klipsów, spinek i elementów odzieży. Powodują podrażnienia skóry, zaczerwienienie i wypryski kontaktowe, podobnie jak wyżej omówiony nikiel.
Do niedawna uważano, że metale szlachetne nie powodują żadnych reakcji alergicznych. Jednak okazuje się, że złoto, a nawet platyna u pewnej grupy osób mogą powodować uczulenie. Najczęściej dotyczy to kolczyków, w drugiej kolejności pierścionków. Alergie te są nasilone w okresie wiosenno-letnim, gdy wydziela się najwięcej potu, ten wchodzi w reakcję z metalem i dochodzi do podrażnienia skóry. Wykazano również, że czynnikiem sprzyjającym powstawaniu uczulenia jest sól (która występuje także w ludzkim pocie) więc kąpiele w morzu, gotowanie i inne czynności związane z jej wykorzystywaniem zwiększają ryzyko wystąpienia alergii na biżuterię.
Jeżeli zaobserwowaliśmy jakiekolwiek dolegliwości podczas noszenia biżuterii, najlepiej zaniechać jej użytkowania do czasu wykonania testów alergicznych. Jeżeli okaże się, że złoto, srebro czy platyna powodują reakcje skórne, pozostaje jeszcze biżuteria tytanowa. Od niedawna coraz bardziej popularna na rynku jubilerskim. Zyskała uznanie dzięki swej niezwykłej wytrzymałości. Tytan nie koroduje, nie jest podatny na działanie soli i promieni słonecznych, jest uważany za materiał hipoalergiczny, nie powodujący uczuleń.
Alergie niestety chodzą parami, a nawet w dużo większych grupach. Osoby uczulone na składniki pokarmowe lub pyłki i roztocza, cierpiący na atopowe zapalenie skóry i astmę mogą mieć szereg dolegliwości skórnych, które niekoniecznie zostały wywołane przez metale wchodzące w skład biżuterii. Nic nie zastąpi więc fachowej porady lekarskiej i specjalistycznych badań.