Banan – owoc ponad wszystkie

Banan to niedoceniony owoc, uważany za bombę kaloryczną, lecz niesłusznie, bo jest bardzo sycący. Zresztą, nie trzeba zjadać kilograma tych owoców dziennie, bo już  1 sztuka posiada ogromną ilość wartości odżywczych. Ja bardzo lubię jego smak, zjadam przynajmniej 1 owoc dziennie. Ale nie tylko z powodu walorów smakowych zawsze gości w moim domu.

Średni banan waży około 100g i dostarcza ok. 100kcal. Stanowi świetną odżywczą przekąskę, zawiera mniej niż 0,5g tłuszczu i ponad 1g białka.

 

Zielonkawy banan ma w sobie dość sporo skrobi (stąd mączysty jego smak), rozkładajacej się podczas dojrzewania do cukrów prostych – fruktozy, sacharozy i glukozy (stąd z kolei jego słodki smak). Jest źródłem błonnika (ok. 2g/ 100g), potrzebnego do prawidłowej pracy jelit i normalizacji wypróżniania.

Banany nie są owocami soczystymi, ale dostarczają ponad 70g wody w 100g. Zawierają potas (ok. 390mg), wypłukiwany z organizmu szczególnie w czasie upałów wraz z potem, podczas uprawiania sportu i przyjmowania leków np. moczopędnych. Minerał ten wraz zmagnezem (ok. 33mg/ 100g owocu) potrzebny jest do prawidłowej pracy mięśni, w tym serca oraz układu nerwowego, spokojnego snu bez skurczy w łydkach:) i regulacji ciśnienia krwi. Średni owoc zawiera sporo witaminy C, bo aż 9mg (dzienne spożycie powinno wynosić 60mg) oraz wapń, sód, żelazo, fosforWitamina A (beta karoten) i E mają właściwości antyoksydacyjne (wychwytują wolne rodniki), działają przeciwnowotworowo i utrzymują młodość skóry. Dzięki zawartości tryptofanu (aminokwas uwalniający serotoninę, poprawiającą samopoczucie) banan ma działanie uspokajające. Jednym ze sposobów pozwalających na przeżycie dobroczynnym bakteriom w warunkach przewodu pokarmowego oraz na ich rozwój jest spożywanie żywności z tzw. prebiotykami, wchodzącymi w skład błonnika pokarmowego. Są nimi związki chemiczne nazywane oligosacharydami i występują one m.in. w bananach.

Skoro banan i bakterie to zdrowe połączenie, polecam jeść jogurt czy kefir z wkrojonym lub zgniecionym bananem. Ja dodaję jeszcze miód naturalny, ale nie dodawaj sobie kolejnej porcji kalorii jeśli się odchudzasz. Po co kupować jogurt bananowy, w którym banana jak na lekarstwo,  jeśli tak łatwo można zrobić go w domu? I co jest jeszcze ważne – banany kupisz w sklepie przez cały rok. Już dziś włącz je do swojego jadłospisu dla zachowania dobrego zdrowia i urody.

Żywność suszona

Suszenie to jedna z dość częstych technik przedłużania trwałości produktów spożywczych. Suszy się owoce, grzyby, warzywa oraz wyroby mięsne i wędliniarskie. Suszenie powoduje szereg zmian, zależnych od rodzaju i jakości surowca, sposobu obróbki przed suszeniem oraz zastosowanej metody suszenia.

 

Niekorzystne zmiany w teksturze warzyw i owoców powodowane są wewnętrznymi napięciami – rozciąganie, zgniatanie i ciągłe skręcanie dość sztywnych komórek nadaje żywności zaschnięty, pomarszczony i skurczony wygląd. Wkładając suszony produkt do wody, następuje powolna rehydratacja i produkt nie odzyskuje pierwotnej jędrności. Mięso, z powodu denaturacji, agregacji białka oraz utraty zdolności wiązania wody po suszeniu, rzadko bywa poddawane temu procesowi.

Temperatura i szybkość suszenia mają zdecydowany wpływ na teksturę. Szybkie suszenie i wysoka temperatura powodują większe zmiany, niż umiarkowana szybkość suszenia i niska temperatura. Przy bardzo wysokiej temperaturze odparowywanie wody z głębszych warstw może nie nadążyć za dyfuzją z powierzchni, wytworzy się wtedy twarda, nieprzepuszczalna skorupka na powierzchni suszonych cząstek i niedostatecznie wysuszony środek.

W czasie suszenia oprócz wody odparowywują  związki lotne – zapachowe i smakowe. Wysoce lotne związki tracone są we wczesnym okresie suszenia, toteż żywność, której wartość handlowa zależy od zawartości charakterystycznych związków zapachowych (np. przyprawy), suszy się w niskich temperaturach.

Suszenie powoduje zmiany chemiczne w barwnikach karotenoidowych i chlorofilu, przy czym straty te są wyższe, im wyższa jest temperatura i dłuższy czas suszenia. Nieenzymatyczne brunatnienie (reakcja Maillarda) są przyśpieszane przez wysoką temperaturę. W żywności suszonej mogą pozostawać enzymy, przyśpieszające utlenienie i brązowienie, czemu przeciwdziała się dodając do owoców kwas askorbinowy lub dwutlenek siarki.

Suszenie poprzez utratę wody powoduje koncentrację składników odżywczych i ogólny ilościowy wzrost wartości odżywczej. Straty wartości odżywczej podczas suszenia dotyczą głównie witamin wrażliwych na ogrzewanie i utlenianie, a więc witaminy C i B1. Stratypodczas suszenia w niektórych przypadkach są znacznie mniejsze od strat w operacjach poprzedzających suszenie, np. podczas blanszowania. Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach: A, D, E i K oraz niezbędne wielonienasycone kwasy tłuszczowe są narażone w czasie suszenia na wzmożone utlenianie, katalizowanie ( przyspieszanie) przez metale ciężkie, których koncentracjach wzrasta w wodzie w miarę jej odparowywania. Białko nie ulega znacznym zmianom w czasie suszenia, jedynie w niektórych przypadkach stwierdzono nawet znaczne obniżenie wartości biologicznej białka.

Warto utrwalać żywność susząc ją, jest to metoda trwała i jak widać skuteczna, a nie powodująca bardzo istotnych zmian w produktach spożywczych.

glutaminian sodu. Nie słony, nie słodki, a umami

Czy wiecie jakie wyróżniamy smaki? Do niedawna ich klasyfikacja obejmowała 4 podstawowe: słony, słodki, gorzki i kwaśny. W odpowiedzi na dodawanie do żywności tzw. wzmacniaczy i polepszaczy smaku i zapachu (wśród których prym wiedzie glutaminian sodu), wyróżniono piąty smak określony nazwą umami.

Jest on słodkawo – słony i jego działanie polega na zwiększeniu intensywności smaku wywarów mięsno – warzywnych, niektórych przypraw roślinnych, wzmocnieniu smakowitości potraw oraz zapachu grzybowego w potrawach zawierających grzyby. Stosuje się go więc przy produkcji wszelkich dań i sosów w proszku (tzw. zupki chińskie, dania instant typu puree ziemniaczane z boczkiem czy makaron z sosem), przypraw, kostek bulionowych, wyrobów garmażeryjnych i wędlin, tanich ketchupów (choć niestety coraz częściej tych lepszych firm także, chipsów itp.

 

Duża ilość tej substancji może wywoływać bóle głowy i klatki piersiowej, pocenie się, alergie, wysypki skórne, nudności, wymioty, astmę. Ktoś może zapytać: a ile to jest dużo? Operowanie jednostkami typu miligramy nie zobrazuje dobrze ilości, więc wytłumaczę to może w inny sposób. Jeżeli na śniadanie zjemy gorszej jakości kiełbasę z ketchupem lub gotowym sosem np. czosnkowym, na obiad pójdziemy do mamy, a ona uraczy nas rosołem na pierwsze danie, który nie był gotowany na mięsie tylko na kostce rosołowej, na drugie danie zjemy ziemniaczki z bitkami w sosie z torebki, natomiast wieczorkiem do piwka przy telewizorze zjemy pół paczki ulubionych chipsów – to ból głowy wieczorem mamy gwarantowany! A jeśli mamy bardziej odporny organizm, to zamiast bolącej głowy będzie nam po prostu niedobrze. Co tu więcej mówić, wzmacniacze są niezdrowe! Fakt, że dzieci spożywają go najwięcej z uwagi na niższą masę ciała niż dorośli i niestety – dużą ilość zjadanych chipsów denerwuje mnie chyba najbardziej.

Zachęcam do robienia sosów do mięs na bazie samego mięsa, uprzednio przyprawionego czosnkiem, pieprzem, solą i papryką, następnie dobrze obsmażonego z cebulką z każdej strony. Potem wystarczy przełożyć całość do garnka z wodą, gotować przez ok. pół godziny (czas uzależniony jest od rodzaju mięsa) z dodatkiem suszonych śliwek, trochę zasmażki i sos pycha! Mój mąż uwielbia go z makaronem.

Wiecie do czego jeszcze dodawany jest glutaminian? Nasze zwierzaki domowe świetnie znają jego smak – dzięki niemu karma jest bardziej „mięsna”…

Tłuszcze

Tłuszcze dzielimy z różnych względów. Jeśli chodzi o pochodzenie, wyróżniamy roślinne (oleje, oliwa) oraz zwierzęce (np. smalec, tran). Ze względu na konsystencję można wyróżnić ciekłe – oleje i tran oraz stałe – smalec, masło, słonina.

Zróżnicowanie pod względem budowy pozwala wyodrębnić tłuszcze:

proste – zbudowane wyłącznie z glicerolu i wyższych kwasów tłuszczowych, powstają dzięki połączeniu wiązaniem estrowym glicerolu z wyższym kwasem. Do tłuszczów prostych zaliczamy też woski – cerydy.

 

złożone – zbudowane z glicerolu, wyższych kwasów tłuszczowych oraz z części nietłuszczowej, którą stanowi inny związek chemiczny, np. cukier lub reszta kwasu fosforowego. Jeśli część nietłuszczową stanowi cukier – tłuszcz nazywamy glikolipidem, jeśli zaś reszta kwasu fosforowego – fosfolipidem.

Do tłuszczowców zalicza się także pochodne tłuszczów – wolne kwasy tłuszczowe i sterole.

Tłuszcze w diecie człowieka powinny pochodzić głównie od roślin (oleje roślinne), ale należy unikać sztucznie utwardzanych  zawierających izomery trans, np. w twardych margarynach do pieczenia ciast i niekiedy miękkich, gorszych do smarowania pieczywa. W kwasach tłuszczowych nienasyconych bowiem wiązania podwójne nadają cząsteczce bardziej sztywną strukturę i powodują możliwość występowania jej w dwóch konfiguracjach – cis i trans.

Z punktu widzenia wartości odżywczej na dużą uwagę zasługują kwasy tłuszczowe o dwóch i więcej wiązaniach podwójnych (nienasyconych), czyli tzw. wielonienasycone kwasy tłuszczowe (WNKT) lub niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Niektóre z nich potrzebne są do wzrostu organizmu oraz do przemian metabolicznych (np. cholesterolu), jak np. kwas linolowy lub arachidonowy, a niestety podobnie do większości witamin, organizm ludzki nie syntetyzuje tych związków sam, musi je więc otrzymywać wraz z pożywieniem.

WNKT ważne dla zdrowia człowieka to:

  • linolowy (omega-6)

  • γ-linolenowy (gamma-linolenowy) (omega-6)

  • arachidonowy (omega-6)

  • α-linolenowy (alfa-linolenowy) (omega-3)

  • dokozaheksaenowy (omega-3)

  • eikozapentaenowy (omega-3)

Na największą uwagę zasługują 2 niezbędne kwasy: linolowy i linolenowy. Kwasy te występują w olejach roślinnych pochodzących z: lnu, rzepaku, orzechów, kiełków pszenicy, soi, kukurydzy, słonecznika, dyni, sezamu tłoczonych na zimno. Poza kwasami: α-linolenowym i linolowym istnieją inne kwasy należące do rodziny kwasów omega-3 i omega-6: kwas dokozaheksaenowy i kwas eikozapentaenowy, ale kwasy te nasz organizm może wytworzyć z kwasu α-linolenowego. Występują one głównie w rybach morskich tłustych: makrela, łosoś, halibut, śledź, sardynka oraz w chudszym dorszu. Kwas γ-linolenowy i kwas arachidonowy nasz organizm może wytworzyć z kwasu linolowego. Ważny jest także sam stosunek kwasów omega 6 do kwasów omega 3 (tych drugich powinno być więcej), natomiast kwasy omega-6 są łatwiej dostępne – występują w tańszym oleju słonecznikowym, są więc łatwiej dostępne.

Obróbka potraw smażeniem

Smażenie potraw to jedna z metod obróbki kulinarnej, jakże często praktykowana polskiej kuchni. Nic nie smakuje tak dobrze jak porządnie wysmażony kotlecik czy ryba w panierce. I nikt nie wmówi mi, że potrawy gotowane na parze mogą być równie smaczne! Niestety, smażenie to w rzeczywistości najgorsza z możliwych (podobnie jak grillowanie bez tacek) możliwość obróbki termicznej, ponieważ podczas tego procesu mięso traci część składników odżywczych (np. witaminy z grupy B) za sprawą wysokiej temperatury oddziałującej na tkanki i dodatkowo za sprawą temperatury wytwarzają się szkodliwe substancje. Im bardziej powstaje piękna, brązowa i chrupiąca skórka, tym bardziej niezdrowy i niestrawny staje się posiłek.

 

Szczególnie szkodliwe są tak przyrządzone potrawy dla osób ze schorzeniami żołądkowo – jelitowymi, choć nie pozostają obojętne również dla zdrowych osób. Po latach bowiem nawet najzdrowszy organizm znacznie odczuwać negatywne skutki takiego odżywiania. Również tłuszcz używany do smażenia ma swoje znaczenie. Należy smażyć na dobrze rozgrzanym oleju roślinnym, najlepiej rzepakowym, ale nie wolno go przypalić. Gdy tłuszcz zacznie czarno dymić, trzeba go koniecznie wymienić na świeży. W spalonym tłuszczu powstają kancerogenne i trujące substancje. Starajmy się również unikać smalcu, bo mięso i przetwory odzwierzęce mają w sobie wystarczająco dużo nasyconych tłuszczów. Skoro już smażymy, róbmy to z głową. Starajmy się smażyć na niewielkiej ilości tłuszczu. Gdy kładziemy przykładowo ciasto na placki ziemniaczane na zimną patelnię, wówczas wchłoną one kilkakrotnie większą ilość tłuszczu, za czym idzie znacznie wyższa kaloryczność.

Nigdy nie smażymy na wcześniej użytym oleju! Tak robią dla oszczędności nieuczciwi restauratorzy, fundując nam tym samym ciężkie trawienie i schorzenia układu pokarmowego (ba, nawet raka żołądka!). Wystrzegajmy się frytek czy hamburgerów z budek przy dworcu czy restauracji fast – foodowych. Olej jest w nich podgrzewany aż do momentu gdy jest prawie czarny!

Jeśli chodzi o smażenie mięsa, to często zastanawiam się, po co właściwie ten olej? Gdy na rozgrzaną patelnię wrzucimy przyprawione kawałki wieprzowiny i przykryjemy do połowy pokrywką, pod wpływem ciepła tłuszcz wytopi się z wnętrza, co w zupełności wystarczy. Jeśli smażymy chudą pierś z kurczaka, wystarczy łyżka oleju, bo takie mięso należy smażyć krótko aby pozostało soczyste. Nigdy nie zostawiaj potrawy na ciepłym tłuszczu, bo gdy będzie stygła, wchłonie go jak gąbka .

Tak więc życzę smacznego schaboszczaka, ale może dla równowagi ugotujmy do niego warzywa lub pełnoziarnistą kaszę?

Pożegnaj trądzikowy problem

Tłusta cera potrafi płatać figle w każdym wieku, na przykład w postaci trądziku, który jest jedną z trudniejszych do zwalczenia dolegliwości.

Przeciwtrądzikowy zestaw Mary Kay zawiera: żel oczyszczający, pomagający pozbywać się martwych komórek naskórka, serum z kwasem salicylowym, które pomaga w procesie jego odnowy, punktową emulsję, która wysusza wypryski oraz spray do ciała. Wszystkie one mają  za zadanie kontrolować nadmierną ilość sebum i zapewniać efekt matujący, wskutek czego cera przestaje się błyszczeć. Ponadto kosmetyki te łagodzą stany zapalne, więc skóra jest ukojona, czysta i stopniowo staje się gładka, a pory zlikwidowane.

Produkty znajdują się w torebce, a ulotka w czytelny sposób wyjaśni nam zastosowanie każdego ze specyfików.

Produkty są bezzapachowe i beztłuszczowe, więc mogą je stosować osoby o cerze wrażliwej.

Zapach w czterech odsłonach

Były już zestawy Świąteczne i Walentynkowe, jednak prezent dla bliskiej osoby warto też kupić bez okazji, bo takie spontaniczne niespodzianki cieszą najbardziej. Każda kobieta uwielbia perfumy, dlatego to sprawdzony od lat pomysł na podarunek. A jakby tak pójść o krok dalej i postawić na serię kosmetyków opartych na bazie wybranego zapachu?
Odpowiedzią na taką potrzebę jest zestaw Mary Kay o woni jednej z czterech dostępnych wód toaletowych. Mamy więc tu do wyboru: Warm Amber, Sparkling Honeysuckle, Simply Cotton oraz Exotic Passionfruit.

A co w zestawie?

mary-kay-ff

Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się wybrana woda toaletowa, ale oprócz tego mamy tu także: żel pod prysznic, nawilżająco-tonizujący balsam do ciała o właściwościach ochronnych i kojących (wzbogacony zawartością oleju palmowego, witaminy E, alantoiny oraz pantenolu) oraz usuwający martwe komórki naskórka cukrowy peeling. Wszystkie produkty oczywiście pachną zapachem, który wybierzemy, a do tego zapakowane są w ozdobną torebkę. Co więcej – w skład zestawu wchodzi także kolorowa kosmetyczka.
 
Jak Wam się podoba takie rozwiązanie „ kilka w jednym”?

Zbawienny śpiew

Jak mówią, śpiewać każdy może. Rzeczywiście, a niektórzy to nawet powinni się tym zająć. W Ameryce opracowano eksperymentalną grupę osób cierpiących na schorzenia u8kłądu oddechowego, aby przeprowadzić metodę leczenia śpiewem. Na czym ona polega ? Leczenie śpiewem ma pomóc w nauczeniu się prawidłowego kontrolowania oddechu, przy codziennych zajęciach, takich jak jakikolwiek wysiłek fizyczny na przykład, wchodzenie po schodach czy pokonywanie dłuższej trasy. Uczestnicy eksperymentu są bardzo zadowoleni z jego efektów i mówią, ze rzeczywiście śpiewanie pomaga im w osiągnięciu odpowiedniego oddychania. Więc czy oprócz terapii muzyką będzie można wypróbować terapię śpiewem ? Czy, więc medycyna to nie tylko sama chemia, ale można także podpiąć pod nią jakiś rodzaj sztuki ? Trudno odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale każda skuteczna metoda, jest ważna w leczeniu chorób i schorzeń, szczególnie układu oddechowego, bo taka choroba jest bardzo uciążliwa w życiu codziennym i nie pozwala na wykonywanie wielu zajęć.

Dieta Dukana – dla kogo i na czym polega?

Praktycznie każdy z nas wie co oznacza termin dieta. Znanych  i szczegółowo opisanych diet obecnie jest bardzo wiele, ale zajmijmy się dietą, która szczególnie przykuwa uwagę, a konkretnie dietą Dukana. Dieta proteinowa została stworzona przez Pierra Dukana, francuskiego lekarza, który jest autorem głośnego bestsellera pod tytułem „Nie mogę schudnąć”. Bardzo duże doświadczenie w roli dietetyka będącego specjalistą w temacie nadwagi i otyłości pozwoliło Dukanowi stworzyć dietę, która nie nakłada na odchudzającego się konieczności zmniejszenia ilości posiłków, lecz jedynie przywyknięcia do specyficznych, zdrowych nawyków dotyczących jedzenia.

Przyjrzyjmy się bliżej samej diecie doktora Dukana, która posiada również inne nazwy takie jak chociażby dieta protal czy dieta białkowa. Głównym założeniem jakie doktor Dukan chciał zrealizować tworząc nową dietę było stworzenie takiego planu żywieniowego, który w minimalnym lub w żadnym stopniu nie będzie wyniszczał organizmu osoby stosującej tę dietę. Pierre Dukan jednocześnie chciał, aby jego dieta nie powodowała niedoboru witamin czy chorób takich jak anemia przy czym przynosiła naprawdę zadowalające efekty. W dietach liczy się nie tylko to jak bardzo i szybko pozwala ona schudnąć, lecz także to jak wielki dyskomfort powoduje ona u odchudzającego się. Dyskomfort może powodować zarówno konieczność wyrzekania się konkretnych potraw, jak i głód, który niestety jest nieodzownym elementem wielu diet.

Niezwykle istotnym elementem w diecie proteinowej jest psychologiczny wpływ początkowej fazy na odchudzającą się osobę. Mowa tu o szybkiej utracie masy w początkowej fazie, która może trwać maksymalnie dziesięć dni ale nic nie stoi na przeszkodzie aby trwała mniej, wszystko zależy od tego ile chcemy schudnąć. Osoba odchudzająca się zostanie automatycznie zachęcona szybką utratą wagi i dalsze etapy diety nie powinny przynosić zbyt dużych problemów.

Rdzeniem, czyli głównym założeniem diety proteinowej jest jak największe zmniejszenie spożywanych węglowodanów, głównie na rzecz posiłków, które zawierają duże ilości białka. Dlaczego tak ważne jest by ograniczyć spożywanie węglowodanów inaczej zwanych także cukrami? Węglowodany są jednym z czynników, które powodują, że w naszym organizmie powstaje cukier, który to z kolei sprawia, że nasza waga rośnie wraz z tkanką tłuszczową, powstałą w wyniku produkcji i odkładania się tłuszczów. Natomiast dzięki białkom, do przetrawienia, których organizm potrzebuje dużo więcej energii niż same białka mu dostarczają, tracimy zbędne kilogramy, ponieważ pozostała energia, którą organizm musi skądś pobrać jest zazwyczaj pobierana z tkanki tłuszczowej. Wielu dietetyków mówi, że również nagromadzenie wody w organizmie może powodować przybieranie na masie, a białko bardzo sprzyja wydalaniu moczu, przez co nie zatrzymuje wody, kolejny plus dla białka.

Dieta Dukana – jej plusy i minusy

Dobrze każdy sobie zdaje z tego sprawę, że nie ma rzeczy idealnych w naszym świecie, mogą być rzeczy bliskie ideału, ale mimo wszystko będą one posiadały jakieś wady. Tak samo jest z dietami, również z dietą proteinową doktora Dukana, która i tak nosi miano jednej z najlepszych diet.

Przyjrzyjmy się bliżej diecie proteinowej pod względem jej zalet. Jedną z najczęściej wymienianych zalet diety proteinowej jest to, że dzięki niej już w naprawdę krótkim czasie osoby odchudzające się mogą utracić sporą ilość zbędnych i niechcianych kilogramów. Ponadto dzięki dużej zawartości białka w posiłkach podczas całego procesu diety nasz organizm będzie zmuszony do wykorzystania większej ilości kalorii (korzystając z tkanki tłuszczowej), a do tego dzięki zawartości białek w diecie, nasz organizm nie będzie zatrzymywał wody. Dodatkową korzyść jaką odniesiemy stosując dietę białkową jest to, że wygląd naszej skóry znacznie się poprawi, co zapewne znajdzie uznanie szczególnie u dużego grona kobiet. Dieta proteinowa nie powoduje utraty masy ciała poprzez zmniejszenie masy mięśniowej, ponieważ białko jest jednym z podstawowych budulców mięśni więc absurdem było by stwierdzenie, że dieta proteinowa powoduje utratę masy mięśniowej. Białka mają również do siebie to, że skutecznie hamują nasz apetyt, a poza tym, wszystkie produkty, które są dozwolone w diecie proteinowej są łatwo dostępne. Dieta ta nie powoduje restrykcyjnego zmniejszenia ilości spożywanych posiłków, pozwala odchudzającemu się najeść się i nie odczuwać głodu, dieta daje długotrwały efekt i jeżeli osoba odchudzająca się stosuje się do wszystkich zasad, nie powoduje efektu jo-jo.

Niestety, tak jak już wcześniej wspominaliśmy, nie ma rzeczy idealnych i tak samo dieta proteinowa nie jest idealna i posiada pewne wady. Do jednej z najczęściej wymienianych wad jest monotonia jadłospisu w pierwszej fazie diety proteinowej, ponieważ wachlarz składników jakich możemy używać nie jest tak bogaty, jak wiele osób by chciało. W pierwszej fazie przeszkodą jest również zakaz spożywania warzyw i owoców. W kilku pierwszych dniach szczególnie we znaki daje się zmęczenie spowodowane gwałtownym zrzucaniem kilogramów oraz oczyszczaniem organizmu z toksyn. Częstym efektem ubocznym wymienianym przez osoby korzystające z diety są zaparcia, już po kilku pierwszych dniach stosowania diety. Jest to zjawisko chwilowe spowodowane tym, że w pierwszej fazie nie możemy spożywać warzyw i owoców bogatych w błonnik, który jest niezbędny do normalnego funkcjonowania układu wydalniczego. Nadmiar białka w organizmie może prowadzić do tak zwanego przekwaszenia organizmu, czyli ciągłego odczuwania zmęczenia oraz apatii. Witaminy to niezbędny składnik naszego organizmu, a w początkowej fazie diety proteinowej powinniśmy szczególnie zadbać o to by uzupełniać braki witamin spowodowane niemożnością spożywania warzyw i owoców.

Każdy kto zdecyduje się na stosowanie diety proteinowej musi wiedzieć, że tylko kompletne wypełnienie jej założeń przyniesie nam wymierne efekty, a przerwanie diety lub niedokładne stosowanie się do zaleceń może przysporzyć nam jedynie problemów.